Moje ponure życie które tetaz opisuje jest takie......
Dziś z Przemkiem i Kasią byliśmy kupić kwiaty...
Poszłyśmy z nim bo niewiedział jakie...
Spytaliśmy się babki w sklepie jakie ona by wybrała
Babka- Dla kogo te kwiaty
Przemek- Dla koleżanki...
Baba- No to ja na twoim miejscu wybrała bym te...
Przemek- Tak pani sądzi??
Baba- Tak zastanawiaj się szybciej...
No i to koniec ich bardzo zrozómiałej rozmowy...
Wybraliśmy śliczne różowe tulipany ale ja i Kasia stwierdziłyśmy że to zamało...
Poszliśmy do sklepu po drugiej stronie i wybraliśmy świeczkę...(różową)
Po wyjściu ze sklepu Kasia zaczeła krzyczeć...
-Przemek przepraszam że chciałam wybrać zieloną!! :(
-Nic nie szkodzi...
Ta rozmowa też dużo daje...
Potem z Kasią poszłyśmy do sklepu...
Wracając z paczką chipsów zobaczyłyśmy przemka...
Wracał z pustymi rękoma i sam...
Zapytałyśmy go co się satło...
on na to:
-Nie było jej w domu kwiaty i tak mi się nie podobały sądzę że jej też by się
nie spodobały...
ja:
- No to co z nimi zrobiłeś??
Przemek
- No kwiaty dałem mamie a świeczkę koleżance(anonim:)) żeby jej przekazała...
No i kolejna nie zrozómiała rozmowa...
Poszliśmy razem do fotografa (ja Kasia i Przemek) bo Przemek mósiał zrobić zdjęcie...
Rano wracając z rekolekcji dostałam kwiatka jest śliczny...
Przywiązany miał bryloczek z serduszkiem...
SŁODZIUTKIE!!...
No i na tym kończę notkę z dzisiejszego dnia jutro piszę następną
W szczegulności ZAPRASZAM ciotke_dobrą_rade pozdroofka dla niej!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Skomentujcie o.k??