sie 29 2004

streszczenie wakacji


Komentarze: 3

wróciłam ze wsi... no i nie doiłam krów nie zbierałam jajek tylko szalałyśmy gdzieś ze starsza kózynką... codziennie przychodził do nas sąsiad Szymek... ale była jadka... maja zajefajnych sąsiadów... no zrobili mi pożegnacie z hukiem...
nio i było fajnie... aga (kuzynka) ma bernardyna(takie bydle silne) ... szymek(sądsiad)ma takiego karła:P... ale morda szczeka...:P... no i sie te pieski nie lubią:P... no i ja z aga szlysmy z maksem(bernardyn) na spacer ... no i szedl ten kariełło:P... piesek sąsiadów... który nie lubi maksa... no i ten mnie potrawie pociągnął a ja zanim trzymając sie za smycz jechałam jak długa... no jednym słówem zajebiście...

butelka : :
Ola
17 września 2004, 19:51
Fajny blog tyle że nie ma szablonu;/. co do wakacjii fajowe miałaś...coż tu wiecej gadać...wiedze że sie dobrze bawiłaś papapapa:************ by ola
goszko
31 sierpnia 2004, 22:19
pozegnanie z hukiem tzn ? nie rozumiem w jakim sęsie przeciez nikt tam nie byl razem z toba i nie widzial pozegnania z kukiem(sory ze się powtorzylam) a tak wogole za duzo tych kropek :) ja nawet tyle nie daję :):) i jak ci nie kazali doic krow ? i podbierac jajek ? przeciez to jest konieczne na wsi :P rytual jaki powinnien byc :)szkoda ze mi sie w tym roku nieudalo pojechac na wies :/:/ do mojego konisia :)
www.loris.prv.pl
29 sierpnia 2004, 19:27
rajd na smyczy? to musialo być przeżycie godne uwagi!

Dodaj komentarz