paź 30 2004

powrót...obrzartucha


Komentarze: 1

byłam z rodzicami w madisonie... mama se kupila kurtke a ja spodenki:]
potem poszlismy do SPHINXa i zamówiliśmy sharme... taka gigant porcja ze omalo sie nie obrzygałam
na pytanie co zamawiamy do picia chamskim tonem powiedziałam kelnerowi
-ja wytrzymam picie mam w torbie(tam nie mozna swojego picia pic tylko ich drozyzne)
no i moi rodzice zmusili mnie do zamówienia fanty ;P
no i sobie jemy i w pewnym momecie przychodzi rodzinka(BIG) z dziecmi
utluc sie mozna te dzieci sie darly i wyglupialy lol
a kelner nie dal nam rachunka wiec moj father spojzal mu prosto w oczy...
kelner podszedl i drżącym glosem powiedzial
-zamawiaja cos jeszcze panstwo czy podac rachunek
-rachunek poprosimy...
no i to koniec tej krótkiej historii
Bazgrne coś jeszcze dzisiaj...

butelka : :
30 października 2004, 23:18
uwielbiam jedzenie w Sphinxie

Dodaj komentarz